Опубл.: Acta historica, vol II, pars. II, ст. 1051-1052.
_____________________________________________________________________________________
Z winną moią observancyą у z mieysca tego odzywam się WXMci; gdzie stanąwszy, lubo per omnes circumstantias niesposobność widzę do resistentiey tak potężnym siłom nieprzyjacielskim , atoli nie chcąc destituere Miasta tego, a daiąc populo iakąśkolwiek otuchę, zostawiłem pro praesidio JmPana Łąckiego Obersztera z Regimentem tego, przydawszy ludzi Regimentu JMPa na Wdy Ruskiego, JmPana Morsztyna Regimentu supplement, у piechotę Wdzwa Ruskiego, у iezdy Polskiey, co mogło być przy tak małey woyska garści.
Wiadomości iakie sam mam, donoszę WXMci, iako to o woyskach Tureckich, że się go kilkanaście tysięcy przeprawiło na tę stronę Dniestru; przyczyna tak nicrychley przeprawy ich ta, że się mosty im popsowały, ale natomiast trzy buduią. Han z Doroszeńkicm przed kilką i liż dni stanął z woyskami pod Zbrzeziem mil cztery od Kamieńca, za pewne języki referunt, których P. Chorąży JmPana Starosty Ówruckiego przywiódł wziętych pod Borsczowem; twierdza, że ta wszytka potencya ma się łączyć z Cesarzem w tym tydniu, i na Kamieniec wszytkę swoię obrócić imprezę. Propter meliorem informationem WXMci posyłam ięzyka Tureckiego, który informabit Jehmciów tych, którzy nie chcieli dotąd wiary dawać imminenti malo, у woyne Turecką in speciebus imaginariis mieli. Niechże teraz widzą co sie dzieie, et quo vergit malum tak dawno praemeditatum. Powolność przytym usług moich zaleciwszy zostaie . . .
Ręką swoią przypisał tenże Je°Mość:
Wszytkie kłopoty у koszty, które podeymuię bez wszelkiey nagrody у wdzięczności, zwaliły się teraz na głowę moię. Nawet posłany od JKMci P. Starosta Nurski do Hana, zachorzawszy tu lethaliter, odesłał mi swoię expeditię. O inszego mi się tedy starać z wielkim przychodzi kłopotem. Pieniądze wiezione na Regiment WXMci, osiadły w Trębowli, po które posłałem siestrzeńca WXMci, P. Cieńskiego, dawszy mu kilkadziesiąt koni.
P[ana] Podlaskiego у Haneńka populus gromadny у piechota Zaporowska z Ładyżyna wypuścić nie chce. Dla Boga co wżdy za nadzieja z góry, racz mi WXMć oznaymić, у co wżdy daley czynić będziemy. Pory woienney ma ten nieprzyiaciel iescze póltrzecia miesiąca, у do samego zaj dzie Gdańska, kiedy mu się nikt nie oprze. Jam tu zebrał iłem mógł ludzi, ale tego wszytkiego ledwo iest nad dwa tysiąca, bo niektórzy Jchmość tuteczni pozamykali się w swych privatnjc fortecach, patrząc co się z Kamieńcem stanie . . .